Polska od Estonii po Adriatyk i dalej za ok. 30-40lat?

Dzisiaj przechodząc po swoich standardowych forach natrafiłem właśnie na temat "Polska od Estonii po Adriatyk" i znalazłem tam link do ciekawego materiału. Czyli takiego streszczenia książki George'a Friedman'a "Następne 100 lat".
Polska podbija Rosję następnie wojna USA, Chin i Korei z Japonią a następnie USA wspiera nas w wojnie przeciwko Turkom którzy mają mocarstwo po Afrykę. Powiem zapowiada się ciekawie a co wy o tym sądzicie?
Podaje link do całego artykułu. Uwaga 3 strony!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

Może być wielki Powrót Mocarstwa Polskiego przed Rozbiorem (kiedyś od Bałtyku po Morze Czarne)

Absurd. Japonia się nie rozwinie, bo po 2 Wojnie Światowej nałożono na nią przeróżne ograniczenia zbrojeniowe, tak żeby siedzący tam personel US Army mógł łatwo zdławić ewentualny bunt przeciw jankeskiemu prawu.
Turca... hmm. To możliwe, że się rozwinie, ale nie aż tak. Nie zgodzę się co do tego, że upadnie UE i NATO. Rosja faktycznie, też dałbym jej czas do 2030, ale UE i NATO przetrwa jak najbardziej, a nawet się wzmocni, bo widząc wzrost potęgi Turcji będziemy wiedzieć, że trzeba postawić się zjednoczoną armią przeciwko potencjalnemu zagrożeniu. Nikt nie będzie trzymać atomówek w arsenałach. Jak ktoś zacznie przegrywać to bez wahania użyje broni nuklearnej to powstrzymania nacierającego wroga.
Polska taką potęgą stać się nie może z prostego powodu- większość krajów nas politycznie nie szanuje i średnio uśmiechałoby im się walczyć pod naszymi rozkazami. Dodam również, że nasza 100-tysięczna armia na takiej przestrzeni walczyć nie może. Musiałaby mieć sporo czasu, aby się rozwinąć.

A Niemcom jest za dobrze, żeby się wplątać w jakąś wojnę. USA natomiast... oni jako potęga upadną. Oczywiście, nadal będą silnym krajem, ale również gdzieś w ok. 2030 utracą pozycję światowego lidera. Po prostu przeceniają swoje możliwości i podchodzą do ważnych spraw zbyt arogancko.

Moim zdaniem III Wojna Światowa nie zniszczy świata, ale szkody wyrządzone przez broń atomową odczuwać będziemy przez pokolenia.

Rosja się nie podzieli, gdyby ktoś we wnętrzu tego chciał, to bunt został by stłumiony (tam komuna jest Razz

)

LUKpl napisał:

Rosja się nie podzieli, gdyby ktoś we wnętrzu tego chciał, to bunt został by stłumiony (tam komuna jest Razz

)

Pff.. Ropa się kończy. Szybciej niż nam mówią. Rosja jest uzależniona od ropy i gazu. Stanowią one rdzeń towarów eksportowych tego kraju, a przez to Rosja bez ropy upadnie. Zbankrutuje. Rosyjska armia nie będzie w stanie obronić rozległego terenu, bo i tak nie mają obecnie wystarczającej liczby ludzi, a sprzęt jak i morale to po prostu... słabizna. Wyszkolenie to też nie jest mocna strona przeciętnego ruskiego żołnierza.
A pensje jakie oni dostają... 500-600 zł toż to grosze.